Jak cię zabić, kochanie?
Alek Rogozińskipostanowiła zabić swojego męża. Na pomysł ów wpadła w czasie
przygotowywania kotletów schabowych, złapawszy
się nieco wcześniej na myśli, że zamiast do mięsa chętnie użyłaby
dzierżonego w dłoni tłuczka do zadania kilku mocniejszych ciosów w
potylicę swojego małżonka. Wyobraźnia z miejsca podsunęła jej usłużnie
wizję nieco zmasakrowanych zwłok jej, jeszcze do niedawna ukochanego,
mężczyzny, rozłożonych malowniczo w kuchni, bo takie miejsce mordu
logicznie pasowało do narzędzia zbrodni. Nieco przerażona tym obrazem,
Kasia najpierw trzeźwo pomyślała, że chyba musi przestać oglądać serial
„Gra o tron”, w którego każdym odcinku bohaterowie ginęli śmiercią
gwałtowną i krwawą w ilościach hurtowych, bo najwyraźniej szkodzi jej on
na głowę, a następnie doszła do wniosku, że oto przez przypadek wpadła
na epokowy pomysł.